sobota, 10 sierpnia 2013

Imagin z Nathanem

Była już pierwsza w nocy,każdy już spał jedynie nie dziewczyna,która pod nosem bluzgała na siebie.Była cała czerwona od płaczu,a na policzkach spływały krople łez. Podłoga na której klęczała była we krwi po pojedynczych nacięciach na nodze po nożu. Sama tak naprawdę nie wiedziała co robi. Była tam sama,jak zawsze. Cały czas bała się,że będzie samotna i tak właśnie się stało. Nie miała nikogo.Czuła się jakby cały świat ją nienawidzi,a Bóg robił z niej niezłe żarty.
   Zaczęło się gdy rok temu. Poznała złe towarzystwo,które prowadziło do tego że kończyło się kacem na drugi dzień. Zaczęła eksperymentować. Palenie tak naprawdę nigdy ją nie uspokoiło,wiec zaczęła dodawać do tego marihuanę. Działało to przez chwile,wiec chciała spróbować czegoś innego. Jednak jej kolega jej zabronił i nie wzięła nic co by mogło ją przerosnąć. Poznała chłopaka,był dosyć ładny. Wydawał się tak bardzo miły i niesamowity. Była nim kompletnie zauroczona. Po tygodniu znajomości zaczęli ze sobą chodzić. To nie była jednak miłość,raczej dziewczyna nie chciała być samotna. Nie wiedziała także jaki był plan tego chłopaka. Gdy tylko miała wracać z imprezy do domu jej ukochany leżał totalnie zalany na ulicy. Musiała go odprowadzić w końcu była jego dziewczyną. Wzięła go w pasie i powoli szła ulicą,on bełkotał coś co i tak ją nie obchodziło. Po chwili jego ręka chciała zdjąć jej spodnie. Ona nie lubiła jak ktoś ją dotyka bez pozwolenia. Popchnęła go. Chłopak nagle zmienił się w kogoś kogo ona nie znała. Jego wzrok jakby chciał zabić. Z całą siła uderzył ją w policzek tak,że dziewczyna straciła grunt pod nogami i upadła. Po jej policzku spłynęła łza,ale on się tym nie przejmował. Zaczął ja przezywać od kobiet lekkich obyczajów i jeszcze przezwiska z którymi nigdy nie miał do czynienia. Jednak po chwili chłopak przestał i poszedł dalej,chociaż chodził bardzo koślawo. Dziewczyna wstała z asfaltu i poszła za nim. Zaprowadziła go do domu,gdzie byli jego rodzice. Podziękowali za to,że przyprowadziła ich syna. Błąkała się potem sama po ulicy,jakby sprawiało jej to ulgę.To było najgorsze jej wspomnienie,usłyszenie obelg przez osobę której ufała. Jednak nadal z nim była. Po paru dniach dowiedziała się,ze ma syna a on nic jej nie powiedział. Postanowiła,że z nim pogada jednak nie było to skuteczne. Chłopak znowu zachował się jak tamtej nocy. Nie uderzył ją,ale szarpnął i powiedział jej prosto w twarz,że to koniec. Sama nie rozumiała czemu była to jej wina. Jego ostatnie słowa gdy odchodził to że i tak nie znajdzie chłopaka,bo nikt jej by nie chciał. Bardzo ją to zabolało. Wróciła do swojego domu,gdzie matka zrobiła jej kolejną awanturę. Jej rodzice mieli jej kompletnie dosyć,nawet jej o  tym powiedzieli. Cały czas powtarzali by była jak jej rodzeństwo albo by po prostu umarła. Często jak mama była wkurzona to ją uderzała,mówiąc że głupszej dziewczyny nigdy nie widziała.
      Teraz skumulowały się wszystkie cierpienia. Miała dosyć tego wszystkiego. Nie miała siły by walczyć. Srebrzyste ostrze świeciło w ciemności.Wpatrzona była w nóż tak jakby nie widziała piękniejszej rzeczy na ziemi.Wpatrywała się na zakrwawione uda jakby to ją w ogóle nie bolało. Chciała znowu przeciąć kawałek skóry.
-Przestań!-powiedział nieznajomy głos. Po chwili go sobie przypomniała. Nigdy tak naprawdę nie słyszała go na żywo. Spojrzała w stronę drzwi. Jednak przez ciemność widziała tylko ciemną posturę meżczyzny. Nie wiedziała co ma myśleć. Może po prostu ma omamy. Spojrzała na nóż w swojej ręce i go podniosła jakby chciała go wbić w środek brzucha.
-Nie rób tego! -światło od lampki nocnej się zaświeciło i ujrzała  mężczyznę. Był to ktoś którego dobrze znała,jednak on dzieciaczyny nie. Na żywo był też tak olśniewający jak w teledyskach i filmikach. Nathan Sykes. Zawsze marzyła by go poznać. Była jego wielką fanką,tak samo jak całego The Wanted. Jego niebiesko-zielone oczy były wypełnione współczuciem.
-Odłóż nóż.-usiadł po turecku naprzeciwko niej.
Dziewczyna nie chciała go posłuchać i nadal trzymała plastikowy uchwyt noża.Skierowała tym razem nóż na swoje nogi i wbiła czubkiem w skórę.
-Chcesz się zabić czy zranić?-spojrzała na niego jakby nie wierzyła nadal że on do niej mówi. -Mogłabyś odpowiedzieć?
-Zaa...bić.
-To czemu się ranisz?
-Boo...to przynosi ulgę.
-Czy sprawia ci to przyjemność?-dziewczyna lekko się uśmiechnęła,jakby chciała powiedzieć "tak".Nathan położył dłoń na jej zimnej i delikatnej rączce.Poczuła dreszcz na swojej ręce. On był prawdziwy.Nie był żadnym jej wyobrażeniem.Miał taką szorstką skórę,ale za to niesamowicie męską.
-Jestem dla ciebie ważny?
-tak-powiedziała cicho,pociągając nosem.
-To potnij mnie.-Nathan odwrócił rękę przed jej twarzą.
-Ja nie mogę,nie chce by coś ci się stało.
-A ja nie chce byś coś tobie się stało. Nie chcesz bym ja cierpiał,ale to ja muszę patrzeć jak ty cierpisz. Jestem dla ciebie ważny,tak samo jak ty jesteś ważna dla mnie. Jak zranisz mnie to mnie będzie mniej bolało niż to jak zobaczę ciebie raniąca siebie.
-Naaa...than. Nie zrobię ci nic.
-ale zrobisz coś sobie? W ten sposób zranisz mnie jeszcze bardziej.Chcesz mnie zranić?
-Nie.
-wiec odłóż ten cholerny nóż. -jej ręka drżała. Położyła nóż na ziemie,jednak patrzała się na niego przez chwilkę. Miała znowu ten sam wzrok,a po jej policzkach znowu spływały łzy. Nathan nie mógł patrzeć jaką ma ochotę wziąć znowu noża do ręki wiec jej zabrał i poszedł do łazienki. Schował nóż w półce i wziął do ręki ręcznik,który zamoczył w chłodnej wodzie. Wrócił do dziewczyny,która wciąż płakała na kolanach. Kucnął przed nią i zaczął umywać jej nogi z krwi. Okazały się,że rany nie były aż tak wielkie jak się wydawały.
-Choć spać. Musisz odpocząć.-dziewczyna jednak nie chciała się podnieć. Wytarła kawałkiem bluzki swój nos jakby to była chusteczka. Dziewczyna jednak dalej ignorowała chłopaka.Znowu on był dla niej niewidzialny.
-Nie będziesz siedziała cały czas na ziemi.-Nathan był bardzo silny,wiec wziął ją na ręce i ja położył na łóżko. Chłopak zdjął jej koszulkę,bo była czerwona i mokra. Dziewczyna była wystraszona bo nie chciała by nieznajomy chłopak widział ją w bieliźnie. Nathan zauważył jej rumieniec na twarzy,wiec zdjął z siebie koszulkę i podał jej.
-Dziękuje-powiedziała cicho nakładając koszulkę. Była na nią za duża,ale właśnie taką lubiła nosić. Nathan postanowił obok niej się położyć i przytulić ją mocno,bo nadal bał się o nią.
-Proszę obiecaj mi,że nigdy nie będziesz próbowała to powtórzyć.-powiedział jej do ucha.-obiecaj!
-obiecuje.
-musisz żyć. -powoli dziewczyna usypiała,jednak chłopak zaczął nucić melodie którą dobrze znała.Pamiętała jak bardzo ta piosenka pomagała jej w problemach. Jest to taka piosenka,która była jedyna nadzieją dla niej.
-I'll be your strength and I'll keep strong for you. Dobranoc,kochana.

Tak naprawdę nie wiedziała czy to była prawda czy sen. Jednak wiedziała,ze dzięki Nathanowi nie umarła. Była mu tak ogromnie wdzięczna,że był przy niej.Nawet jeśli to była tylko jej wyobraźnia. Może on tego nie wie,ale uratował życie jednej dziewczynie,która jest jego wielka fanką. Już nie planuje zrobić nic głupiego i stara się pomóc innym by pamiętali,że MUSZĄ BYĆ SILNI! Jeśli czytasz to i właśnie masz problemy z tym,ze często myślisz o śmierci. Pamiętaj o tej historii. Pamiętaj o tym,że przez własne cierpienie krzywdzisz  bliskich.Nawet jeśli myślisz,że ich nie masz to uwierz oni są z tobą!





++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

 {imagin był pisany na właśnch wspomnieniach z niedawnych wydarzeń. Chciałabym byście nie traktowali to jako głupi wymysł.Jednak przyznam,że to był tylko sen. Nathana nigdy nie widziałam.Byłam pod wpływem alkocholu,zmieszanego z rozkruszonymi tabletkami,a także szlugami(mieszanka wybuchowa) Nie pamietam nic z tej nocy,jedynie właśnie ten sen. To dzięki nie mu nie mam ochote nic zrobić.Chciałabym by Nathan wiedział,ze to dzięki niemu żyje i że go bardzo kocham}




piątek, 9 sierpnia 2013

Powitanie

Witam wszystkich!
Będę dodawała jeden imagin co dwa dni,w godzinach 16-24,jeśli nie będzie imagina to możliwe,że nie miałam internetu.
Jeśli chcecie bym pisała na zamówienia ,to piszcie do mnie na twitterze {Lenkaaofficial} lub po prostu w komentarz pod najnowszym postem,jednak ignoruje osoby które napiszą komentarz nie szczegółowy i gdy chce się dowiedzieć więcej nie odpisują( W komentarzu musi być:Imię.Z kim chcesz. Czy ma być on jako [t.i] czy wolisz by twoje imię było wpisane,a może napisane jako "ja". Podaj mi kontakt z tobą [twitter,facebook,ask])
Będę pisała sceny seksu,jednak nie chce dostawać cały czas zamówienia na takie imaginy.Smutne i wesołe będę pisała zależności od mojego humoru,jednak chciałabym byście pisali jaki ma  być imagin bym się nie zastanawiała nad treścią. Mogę pisać tez fantastyczne,a zdarzyło mi się że miałam pisać o wampirach.
Jest jeszcze kwestia dyskusyjna. Czy chcecie imagify i krótkie imaginy? Nie wiem czy je pisać,a wiem że lubicie je czytać. Chce wiedzieć też czy dużo osób będzie chciało. Pisać w komentarzach o tym czy chcecie czy nie.